wtorek, 6 maja 2014

Haul marzec i kwiecień

Uwielbiam zakupy i chodzenie po sklepach, bo nawet, jeśli nie miałabym niczego kupić, to bardzo lubię chodzić i oglądać ubrania :) Jednakże na przełomie tych miesięcy nie kupiłam tylko ubrań, a również lakiery do paznokci :)

A więc zacznijmy od 1 kategorii i będą to ciuchy :)

Będąc w Hosso wpadłam do Butiku i kupiłam 2 pary leginsów. Były po 20 zł. Wzięłam kolor czarny i buraczkowy. Dalej w Butiku kupiłam 3 bluzki. Jedna nieco za duża na mnie, ale to był zamierzony cel, gdyż chciałam ją włożyć w spodnie. 
Jak widzicie przód jest cały w czarne (niby skórzane) kwiaty i według mnie jest śliczna i bardzo dziewczęca. Z tego co pamiętam, to kosztowała 35 zł.
Druga bluzka jest szara i bardzo cieniutka. Jest też krótsza niż normalne bluzki i ma dziwnej długości rękawy. Kupiłam ją za 15 zł, a cena na metce to 30 zł, a to dlatego, że z kartą butiku druga bluzka -50%.
Ostatnia bluzka jest po po prostu cudna! Jest w biało-różowe paski. Tył jest dłuższy, co w bluzkach po prostu uwielbiam i 3/4 rękawy, czyli też moja ulubiona długość rękawa.

Moje następne zakupy były w House'ie kupiłam tam spódniczkę, bluzkę i torebkę.
Spódniczka jest z bardzo fajnego, lekkiego materiału i wygląda jakby była dżinsowa. Pasuje dosłownie do wszystkiego! Kosztowała 60 zł. Bluzka była po przecenie i jak zauważyłam w House prawie zawsze są jakieś koszulki na przecenie. Tak też było z moją. Zapłaciłam za nią 20 zł. Spodobał mi się jej jasny kolor i prześwitujące plecy. Torebkę również kupiłam na przecenie za 50 zł. Bardzo podobają mi się tego typu torebki i już dawno chciałam sobie coś takiego kupić, tym bardziej ucieszyłam się, że zaoszczędziłam 50 zł.

Ostatni mój zakup odbył się w sklepie Sinsay. Kupiłam tam niesamowite spodenki z wysokim stanem. Od dawna polowałam na takie cudo i w tym sklepie kupiłam je za 60 zł. Uważam, że ceny krótkich spodenek zawsze są zawyżone bo najtańsze kosztują zazwyczaj 60 zł a ceny dochodzą bardzo wysoko!

Hah jednak sklep Sinsay nie był ostatnim odwiedzonym przeze mnie sklepem, bo dosłownie ostatniego dnia kwietnia kupiłam w Croppie trampki. Myślę, że już wiecie, o których trampkach mowa, bo są one już bardzo słynne. Mówię o tych cudnych bucikach w kolorze pudrowy róż oraz taka mięta wpadająca w błękit. Ja kupiłam różowe, gdyż z miętowych nie było już na mnie rozmiaru.

Druga kategoria to lakiery do paznokci :)
Ostatnio kupiłam sobie 6 lakierów do paznokci.
Zdążyłam już niektóre przetestować i sprawdziły się naprawdę dobrze. 
Pierwszy z nich to Cairuo kolor 19 blueberry. Jest to piękny niebieski kolor, którego nie mogę wam dosłownie opisać, gdyż nie jestem dobra w opisywaniu kolorów. Drugi lakier jest z tej samej serii, co 1 i jest to pudrowy róż (jednak jakiś kolor opisałam) i z początku nie byłam przekonana, co do tego koloru, gdyż zazwyczaj jest tak, że jasne kolory nie kryją zbyt dobrze, jednak ten na prawdę się sprawdził i mogę wam z czystym sumieniem go polecić. Jest to numerek 10 rose.
Kolejny lakierek, również z firmy Cairuo jest to piękny koralowy kolorek. Numer 29 strawberry.

Czwarty z zakupionych lakierów jest koloru granatowego i jest on perłowy. Jesto to Golden Rose kolor 59.

Następny jest koloru pastelowego fioletu. Jest on bardzo jaśniutki i wręcz zakochałam się w tym lakierze! Bardzo dobrze kryje i spełnia moje wszystkie wymagania. Kolor 12 rose.

Ostatni z lakierów jest bezbarwny. Lubię lakiery rzadkie i on właśnie jest bardzo rzadki, co jak najbardziej mi pasuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz